← Hosea (6/14) → |
1. | W utrapieniu swojem rano mię szukać będą, mówiąc: Pójdźcie, a nawróćmy się do Pana; bo on porwał, a uzdrowi nas; uderzył, i zawiąże rany nasze; |
2. | Ożywi nas po dwóch dniach, a dnia trzeciego wzbudzi nas, i żyć będziemy przed obliczem jego. |
3. | Tedy poznawszy Pana starać się będziemy, abyśmy go więcej poznali; bo wyjście jego jako ranna zorza zgotowane jest, a przyjdzie nam jako deszcz na wiosnę i w jesieni na zimę. |
4. | Cóż mam czynić z tobą, o Efraimie? cóż mam czynić z tobą, o Judo? gdyż miłosierdzie wasze jest jako obłok poranny a jako rosa rano przemijająca. |
5. | Dlatego ociosywałem ich przez proroków, zabijałem ich słowy ust moich, aby światłość sądów twoich weszła. |
6. | Bo miłosierdzia chcę, a nie ofiary, a znajomości Bożej więcej, niż całopalenia. |
7. | Ale oni przestąpili przymierze moje, jako ludzkie, a temci wystąpili przeciwko mnie. |
8. | Galaad jest miastem czyniących nieprawość, pełne stóp krwawych. |
9. | A jako zbójcy czynią, którzy na kogo czyhają na drodze, kędy chodzą do Sychem, tak czyni rota kapłanów; bo umyślnie niecnotę płodzą. |
10. | W domu Izraelskim widzę sprosność; tam się wszeteczeństwem Efraimowem splugawił Izrael; |
11. | I w tobie, o Judo! Efraim żniwo położył, gdym Ja zaś przywrócił pojmany lud mój. |
← Hosea (6/14) → |